niedziela, 17 listopada 2013

Poszukiwania mózgu czas zacząć!


♪♫ Sasuke tu, Sasuke tam, Sasuke skacze tam i siam ♫♪

W założeniu miało nie być dedyków, bo kto by chciał, żeby mu dedykowano takie dziwne coś xD No ale, chyba się należy xD 
Dadykacja dla Mer za przypominanie mi o tym, by się wreszcie wziąć za pisanie opowiadania. Gdyby nie Ty to pewnie kolejna część opka pojawiłaby się za 10 lat lub nie pojawiła wcale xD W każdym razie, dziękować ^.^


W poprzednich odcinkach: Orochimaru stracił mózg w zaświatach. Wszyscy wybyli z Konohy. Sasuke został Kage Liścia. Tobi ugotował zupkę dla Deidary-senpaia. Kabuto zorganizował konkurs – poszukiwanie Orochimarowego mózgu. Zmarł cały Piąty Oddział Zbieraczy. Uchiha Sasuke przeprowadził z cyckami Tsunade długą rozmowę na temat sensu życia i istnienia wszechświata. Głód, chłód i ubóstwo.
------------------------------------------------------------------------------------------------



Właśnie wybiła 10:25 – czas rozpoczęcia długo oczekiwanego przez wszystkich konkursu. Tłum ludzi czekał przed sceną, z której właśnie zszedł Gaara, zakończywszy swą piosenkę o miłości. Na środek wyszedł Kabuto, chwycił mikrofon i donośnym głosem przemówił:
- Witam wszystkich! Zebrałem was tutaj, drodzy państwo, aby oficjalnie rozpocząć nasz konkurs…
- Ten konkurs to moje przeznaczenie!!!
- W imię młodości, to ja wygram!
- Tak, gej-sensei!
- Ależ to wszystko upierdliwe…
- Wyrażaj się, kotku!
- Przepraszam, gdzie tu jest łazienka?
- Można robić zdjęcia?
- CHIDORI!!!
- RASENGAN!!!
- Naruto??? *.*
- Ops…
- BYAKUGAN! Podglądacz no Jutsu!
- Neji, przecież ty oślepłeś…
- Ahahaha! :3
- …
PRZEPRASZAM, ALE CZY KTOŚ MNIE DO CHOLERY JASNEJ SŁUCHA?!
- Nie.
- Pocztówki! Pocztówki! Tylko 300 jenów za sztukę!
- Mam dość… TSUKUYOMI!
- Wtf? Kabuto, skąd masz Sharingana?
- Itachi mi pożyczył.
- O.o ? A on skąd ma?
- Wybacz, Sasuke… kupiłem… na allegro…
- W każdym razie. Mam Tsukuyomi, więc mogę przemawiać. Zebrałem tu was dzisiaj by oficjalnie rozpocząć poszukiwania Orochimarowego mózgu. Przemawiam do was tutaj, ze sceny. A musicie wiedzieć, że od zawsze było to moje skryte marzenie. Wiąże się z tym pewna zabawna historyjka…
<po godzinie>
- W szkole wszyscy się ze mnie śmiali, ale mimo to brnąłem naprzód…
<po kolejnej godzinie>
- I gdy już myślałem, że wszystko stracone spojrzałem w to błękitne niebo…
<po wielu następnych godzinach>
- I wtedy pies zjadł mi kota… i wtedy to zrozumiałem…
<I gdy już wszyscy tracili nadzieję…>
- No to by było na tyle. Kończę to moje krótkie przemówiono. Dodam jeszcze, że nagrodą jest nie byle co – komoda! Powodzenia dzielni ninja!
- …
- Ile on przemawiał?
- Będzie coś koło 24 godziny…
- „Tsukuyomi”…


~~*~~


- Dzięki za pożyczenie oka, Itachi ^.^ Łapaj ^.^
Kabuto wyjął sobie Sharingana i przekazał go Itachiemu…
Uwaga! Podanie! Podanie! Kabuto strzela i… GOL!!! Prosto okiem w oczodół Itasia! Cóż za piękny strzał!
- Nie dziękuj, Kabuto. Jak tylko oddajesz oko w terminie to nie ma sprawy ^.^ Polecam się na przyszłość ^.^ …wybacz mi to, Sasuke…
- Ale ja muszę dziękować za taką uprzejmość z Twojej strony ^.^


~~*~~


- Trochę to trwało…
- 24 godziny to trochę? Myślałem, że umrę z nudów, kapisz?
- W każdym razie! Zamierzam cię pokonać, Naruto! Jako pierwszy odnajdę mózg!
- Właśnie tak, Lee! Pokaż mu, czym jest siła młodości!
- Osu!
- Czy ktoś tu powiedział „Naruto”? *.*
- Ahahaha! :3
- Pocztówki po 300-sta jenów!!!
- Dobra-a! Moi drodzy, spokój!
Kakashi poczekał, aż wszyscy się trochę ogarną i uciszą.
- Myślę, że wszyscy powinniśmy się podzielić na niewielkie, powiedzmy, trzyosobowe grupy. Co znowu, Chōji?
- Sensei, ja nie jestem niewielki, więc jak moja grupa ma być niewielka?
- Miałem na myśli niewielka – mająca niewiele osób. Kto jak się dzieli?
- No to ja chcę być z Sakurą-chan! *.*
- Świetny wybór, Lee! W imię młodości!
- Wtf? Jakkolwiek… no to zapisuje: Sakura, mały gej i duży gej idą razem, tak?
- Osu!
- Biorę Ino i Chōjiego.
- O nie, kotku. Ty idziesz ze mną. Pisz, Kakashi: ja, on i ktoś.
- Okej. Temari, Nara i Ino.
- Ja chcę iść z Nejim!
- W porządku. No to Ten-Ten, Neji i, hm, niech będzie Gaara.
- Widocznie takie było moje przeznaczenie…
- To jest miłość!
- No to teraz Naruto będzie z…
- Z…ze mną, sen…sei…
- Naruto, Hinata i …
- I ja!!! Mam zakładnika - Tsunade! Jeśli nie zapiszesz mnie do grupy z Naruto nie zawaham się użyć wszelkich możliwych środków, by…
- Oki-i! Zrozumiałem! Będziesz w grupie z Naruto, tylko nie wypuszczaj Tsunade na wolność!!! No to Naruto, Hinata i Sasuke.

BLA BLA BLA BLA
Nie polemizujmy nad tym, w jakiż to ciekawy sposób Kakashi zapisywał kolejne grupy, bo to nudne. Po prostu, razem poszli: gej-sensei, Lee i Sakura, Temari, Shikamaru i Ino, Ten-Ten, Neji i Gaara, Naruto, Hinata i Sasuke, Kiba, Akamaru i Kakashi, Shino, Chōji i królowa mrówek, Killer Bee, Deidara i Tobi, Pain, Pain i Pain, Kurenai, Asuma i ich dziecko, a Kankurō został sam – FOREVER ALONE.
Czyli mamy 9 grup i 1/3. Nie jest źle. I tak nie zapamiętacie składu grup, więc lecimy dalej.


~~*~~


- Naprawdę. Jesteś zbyt uprzejmy, Itachi.
-Ależ nie, nie. To ty jesteś zbyt uprzejmy, Kabuto. Wybacz mi Sasuke.
- Nie, bo ty.
- Ah, przestań, bo się rumienię. Ty i już. Wybacz mi, Sasuke.
- Ty… ale wiesz co? Co ty masz z tym „wybacz mi, Sasuke”?
- Bo ja wiem? Takie Narutowe „dattebayo”. Wybacz mi to, Sasuke.
- Em… aha. Ja już lepiej spadam, bo muszę jeszcze coś ogłosić. Narka!
- Żegnaj. I wybacz mi, Sasuke.
Kabuto odszedł kawałek, tak, by stracić Itachiego z zasięgu wzroku, po czym wyciągnął z kieszeni pluszowego Orochimaru by do niego przemówić.
- Wtf? Wszędzie dziwni ludzie. Nawet Itachi. Jak wrócę do domu będę musiał sobie zrobić kanapkę z chlebem na odstresowanie... Czasem naprawdę mi się wydaje, że jestem jedynym normalnym człowiekiem na świecie. Czyż nie, panie Orochimaru?
Czterooki schował maskotkę do kieszeni spodni, po czym teleportował się do oczekującego go(lub nie) tłumu.


~~*~~


Na scenie w chmurze dymu pojawił się Kabuto i psychodelicznie zaśmiał.
- Poszukiwania mózgu czas zacząć!
- A weź się pan >.>
- Pocztówki po 300-sta jenów!!!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

;)