niedziela, 17 listopada 2013

Uśmiech od ucha do ucha, bo Konoha wybucha

W poprzednich odcinkach: Wszyscy zaczynają poszukiwania Orochimarowego mózgu… chyba.
------------------------------------------------------------------------------------------------



- Może byście się tak ruszyli i już zaczęli szukać tego mózgu?
- Nie >.>


~~*~~


-Już wkrótce się,
Rozprawie z tobą,
Mózg znajdę pierwszy,
Bakayaro, konoyaro! 
Oh Yeah!
- Tobi jest dobrym chłopcem <3
- Z kim ja muszę pracować, un ._.
-Może by tak,
Wypadało,
Strategie nam,
Wymyślić jakąś,
Bakayaro, konoyaro!
Oh Yeah!
- Jako, że jako jedyny tu myślę to zostaję tu dowódcą, un!
- Jeśli Deidara-senpai chce zostać dowódcą to Tobi jest za, bo Tobi jest dobrym chłopcem <3
Dowodzić chcesz bakayaro, konoyaro?!
- Bee zostaje przegłosowany, czyli dowodzę, un! A więc to moja strategia…


~~*~~


Naruto szedł jak na szpilkach przed siebie. Za nim dreptali, zabijając się wzrokiem, obśliniona Hinata i Sasuke z Susanoo nad głową – dwa potwory czyhające na jego cnotę. Blondyn przełknął z trudem ślinę. Komoda komodą, ale on tu zginie, jak tak dalej pójdzie. Tym bardziej, że szukali mózgu już jakiś czas i zaczynało się ściemniać… a to oznaczało tylko jedno.
- Czyli czas rozbić obóz – potwierdził jego przypuszczenia Uchiha z demonicznym uśmiechem na ustach. Niektórzy nie powinni się uśmiechać…
- No to ten-tego no… może ktoś pójdzie po drewno, a ktoś rozłoży namioty czy coś?
- To Hinata idzie po drewno, a ja rozkładam namioty i zostaje SAM z Naruto.
- Chy…Chyba śnisz – zawarczał Hinata jeszcze bardziej się śliniąc. Mam nadzieję, że nie ma wścieklizny…
- No to może ja pójdę po drewno, a wy zajmiecie się namiotami i kolacją? – zapytał ugodowo Naruto
- A co jak coś Ci się stanie samemu w lesie, Naru? Zostań ze mną *.*
- J…Ja z nim zo…stanę.
- Naprawdę musimy się pośpieszyć z tym ogniskiem, bo za chwilę będzie ciemno, kapicie? Zamarzniemy.
- Nie zamarzniemy. Ogrzeję Cię, Naruto *.* A tak w ogóle zapomniałem namiotu, więc i tak śpimy razem *.*
- N…Nie, bo j…ja zapomniałam na…miotu.
- Ja zapomniałem pierwszy!
- Możemy spać w trójkę… - wtrącił się blondyn
- NIE!


~~*~~


- Uh, nudzę się – zajęczała Ten-Ten
- Nudzenie się to nasze przeznaczenie!
- Uhm – przytaknął Gaara, nie odrywając wzroku od książki.
- Czego tam szukasz?
- Informacji o mózgach.
- W „Poradniku dobrego rolnika”? o.O
- Aha. I nawet coś mam :3
- Widocznie takie było przeznaczenie!


~~*~~


- Akbash dog – to jest to!
- Husky są urocze.
- Hau!
- Tak Akamaru, ty jesteś najbardziej uroczy.
- Jeśli nie liczyć mojego Pakkuna to tak.
- Akamaru jest ładniejszy… ale muszę przyznać, że Pakkun ma niezwykle zdrową i błyszczącą sierść.
- Mhm, w końcu myję go szamponem robionym według specjalnej receptury przekazywanej w mojej rodzinie od pokoleń.
- Rozumiem. Zapewne jest tajemnicą.
- Właściwie tak, ale wygląda na to, że nikomu jej nie przekaże, więc czemu by tobie jej nie zdradzić?
- Poczekaj! Gdzieś miałem notatnik.


~~*~~


Naruto był z siebie dumny, bo był geniuszem. Wysłał i Hinatę, i Sasuke szukać drewna, więc miał chwilę spokoju od tej zboczonej dwójki. Rozłożył swój namiot i postanowił się chwilkę zdrzemnąć, póki jego towarzyszy nie było w pobliżu.

Obudził się dopiero następnego dnia. Musiał usnąć snem kamiennym, ale tam trudno. Jeszcze żył, więc nie było chyba tak źle. Otworzył oczy, ale poraziło go światło, więc zaraz je zamknął. Było zdecydowanie za jasno. Chyba w trójkę rozwalili zbyt mały namiot… Otworzył znowu, tym razem powoli, oczy i zamrugał kilka razy. Gdzie się podziały wszystkie drzewa? Chciał wstać, ale nie mógł. Z jednej strony trzymał go Sasuke, z drugiej Hinata, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Przełknął ślinę i zaczął się wyślizgiwać z ich szpon. Gdy mu się udało, rozejrzał się jeszcze raz dookoła. Las znikł. Za to nieopodal paliło się gigantyczne ognisko wielkości Konohy.
- O kurwa…


~~*~~


Gaara pisał trzecią godzinę SMS’a do Naruto. Chciał, żeby wiadomość wyglądała dostojnie i wcale nie tak, jakby chciał mu pomóc. W końcu zdecydował się przepisać po prostu fragment „Poradnika dobrego rolnika”. Żałował, że nie miał polskich znaków w telefonie, ale nadrobił to emotikonkami. Kliknął wyślij, ale wyskoczyło mu drzewko errorów „Twój telefon nie obsługuje spacji.”, „Uruchom telefon ponownie.”, „ Nie masz pamięci, żeby uruchomić telefon ponownie.”, „Nie masz pamięci żeby nie uruchamiać telefonu ponownie”, „Twój telefon nie ma pamięci, by w ogóle istnieć.”, „Idź wziąć coś na uspokojenie”, „Telefon wybuchnie za 5…4…3…”, „Jednak nie ma pamięci, żeby wybuchnąć”, „Za chwilę pojawi się blue screen, ale póki co nie ma na to pamięci”, „Twój system się usunął i już jest pamięć na blue screen”.

A problem has been detected and Windows has been shut down to prevent damage to your szajsung....Or not. Szajsung and Szajsung’s software has been destroyed. Please restart your mobile phone or kill yourself. Have a nice day.

Gaara westchnął i wyjął baterie z telefonu. Jak zwykle, Szajsung z Windowsem Vista był niezawodny a errory podnosiły go na duchu. No to uruchamiamy ponownie i jeszcze raz próbujemy napisać SMS’a…


~~*~~


ALLAHU AKBAR!!!
Wioska Ukryta w Liściu wybuchła. Ale fajnie :D
- Deidara-senpai! Od kiedy wyznajesz Allaha?
- Nie wiem, un! Ale fajnie brzmi ten okrzyk, jak ma się coś wysadzić, un!
- Hidan byłby zły, jakby słyszał Deidarę-senpaia.
- Ale Hidan jest w klopie, un! :D
- Bo Tobi jest dobrym chłopcem i zrobił z niego zupkę <3
- Un! Mój wspaniały Tobi! ^.^
- Deidara-senpai <3
<Tu miała być czuła scenka, ale Killer Bee postanowił wrypać się ze swoim Rapem>
Yo, bakayaro, konoyaro!
Wioska wybuchła, lecz nic z tego!
Mózgu nie ma i nie było!
Yeah!


~~*~~


-Mam pomysł gej-sensei! Żeby nam się lepiej szukało włączę jakąś muzykę!
- Doskonały pomysł Lee!
- Co powiecie na Justina Bibera?
- Kooocham go :Q
- Masz cudowny gust muzyczny, Sakura-chan! <3


~~*~~


♪♫ Tańcz, z nami tańcz i klaszcz w obie ręce!
Bujaj bioderkami więcej, ciągle więcej!
Daj ponieść się! Ruszaj się jak w transie,
Bo to jest taniec CaramellDansen! ♫♪
- Naruto! Telefon Ci dzwoni!
- Już, już idę – Naruto powoli próbował otrząsnąć się z szoku. Najpierw się budzi obejmowany przez Hinatę i Sasuke na raz, potem zauważa, że las gdzieś zniknął, a koło obozu pali się ognisko wielkości cycków Tsunade, po czym Konoha wybucha i ktoś włącza piosenkę Justina Bibera, którą słychać chyba nawet w Afryce. Jego uszy krwawiły…
- C…Co to? – zapytała Hinata niebezpiecznie blisko się zbliżając.
- I od kogo?! – dopytywał Sasuke, w którego oczach zabłysła czerwień Sharingana.
- Czekajcie! Stać! Przeczytam wam na głos! – cofnął się z obawą Naruto – Hm. To od Gaary.
- G…Gaara…!
- Już nie żyje!
- Ale to tylko wskazówka jak znaleźć mózg!
- Czytaj!
- Zmuskamisakury,kturesomjednomznajlepszychczescidosporzycia. Kilkanaście serduszek, gwiazdek i „KC.Tfuj~G”. O co c’mon? o.O

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

;)